Siri Pettersen, norweska pisarka, od paru lat podbija skandynawski rynek literatury fantasy. Jej trylogia „Krucze pierścienie” odbiła się szerokim echem, była nagradzana, a polskie wydanie również przyjęto z uznaniem. „Żelazny wilk” to jej kolejna powieść.
Nie bez powodu wspominam o debiutanckiej trylogii Pettersen, bowiem akcja „Żelaznego wilka” osadzona jest w tym samym świecie, choć fabularnie książki te się ze sobą nie łączą. Główną bohaterką nowej powieści jest Juva, młoda dziewczyna, która pochodzi ze znanego rodu czytających z krwi – kobiet rzekomo obdarzonych mocą przewidywania przyszłości. Stanowią w tym świecie wyższą kastę, ale Juva rodową tradycję uważa za ogromne oszustwo i wyrzeka się jej. Postanawia poświęcić się polowaniu na wilki, których krew regularnie dostarczana jest do miasta, by zasilać portale służące mieszkańcom do podróży. Niestety z powodu zagrożenia, które wielkimi krokami zbliża się do miasta, Juva zostaje wciągnięta w rodzinne porachunki, poznaje wielki sekret swojej matki i tajemnicę czytających z krwi.
Powyższy skrót fabuły to tak naprawdę zaledwie zarys przygody i sam jej początek, bowiem w książce znajdziemy wielu bohaterów, ciekawie nakreślony świat i wiele mrocznych tajemnic. Siri Pettersen stworzyła rzeczywistość, w której czytające z krwi dla publiki odgrywają przedstawienie, bawiąc się ludzkim kosztem, ale sekrety, które skrywają, wcale nie są zabawne i błahe. Walka o dominację pomiędzy kobietami a uprzywilejowaną kastą valdarich bywa bardzo brutalna – na kolejnych stronach powieści trup ściele się gęsto, a wątki splatają. Wiele w tym świecie dzieje się na pokaz, a my, czytelnicy, mamy przyjemność z odkrywania, co się za tym kryje,
Na uwagę zasługuje kreacja głównej bohaterki, Juvy, bo to na niej spoczywa ciężar całej historii. Młoda dziewczyna, która w dramatycznych słowach odrzuca swoją rodzinę, swoją historię, miejsce należne jej w domu to oczywiście dobry materiał na główną bohaterkę. Wbrew swojej woli zostaje wplątana w spisek, który może doprowadzić ją do śmierci. Moim zdaniem autorka dobrze poradziła sobie z rozpisaniem tej postaci, czasem nieco irytującej, czasem niezdecydowanej, a jednocześnie też słabej. Juva nierzadko korzysta z pomocy innych, nie zgrywa bohaterki, choć potrafi podjąć ryzyko i jest odważna, czasem ulega również impulsom i popełnia głupoty. To oczywiście jedynie zwiększa jej wiarygodność jako postaci książki.
Muszę natomiast przyznać, że jak na powieść fantasy dość dużo czasu zajęło mi wciągnięcie się w historię. Nie czytałem wcześniejszych książek Pettersen, więc nie wiem, czy znajomość „Kruczych pierścieni” by mi pomogła, ale w „Żelaznym wilku” autorka powoli odkrywa przed nami kulisy swojego świata. Uniwersum stylizowane jest na świat nordycki – chłodny i zimny, można też w nim odnaleźć nawiązania do skandynawskiej mitologii. Generalnie jednak stylizacja ta jest na tyle delikatna, że jeśli nie jesteście fanami takich skandynawskich klimatów, nie przejmujcie się – na pewno przeczytacie powieść z przyjemnością! Biorąc jednak pod uwagę, że „Żelazny wilk” to również pierwszy tom cyklu, zrozumiałe jest, że wprowadzenie do fabuły może być dłuższe, a akcja bardziej rozciągnięta. Na razie czuję, że chętnie sięgnę po następne części, a w przyszłości być może również po starsze książki Pettersen.
Czy uważam, że autorka zasłużenie zdobywa laury wśród skandynawskich twórców fantasy? Szczerze mówiąc, po lekturze tej jednej powieści nie umiem na razie tego ocenić, ale „Żelazny wilk” to kawałek bardzo dobrej, momentami zaskakującej fantastyki. Przeczytałem go z ciekawością i odłożyłem z żalem, bo zakończenie jest widowiskowe i zapowiada ciekawy ciąg dalszy, który, mam nadzieję, szybko ukaże się w Polsce.
Zapraszamy do obejrzenia wideorecenzji „Żelaznego wilka”.
Autor: Siri Pettersen
Tytuł: „Żelazny wilk”
Cykl: „Vardari” (tom 1.)
Tłumaczenie: Marta Petryk
Wydawca: Dom Wydawniczy REBIS
Data wydania: 18 maja 2021 roku
Liczba stron: 528
ISBN: 9788381882828